piątek, 15 marca 2013

Drei, czyli jak Claudia ratuje Neuera z opresji.

Thomas już od dłuższego czasu siedział na wygodnej, doskonale uzupełniające owe wnętrze jasnej kanapie z ciemnoszarym laptopem na kolanach, od czasu do czasu zerkając na ekran telewizora umieszczonego w centralnym punkcie pokoju. W odpowiednich momentach dołączał do rozmowy swoich kolegów z drużyny, wymieniał się spostrzeżeniami po finale Euro 2012, który właśnie obejrzeli. Czy wynik był dla nich zaskoczeniem? Może. Na pewno nie mieli już żalu do zawodników z reprezentacji Włoch, którzy wyeliminowali ich w półfinale. Taki jest sport. Najwyraźniej to nie był ich czas, albo to było czymś w rodzaju przestrogi, żeby nie spoczywali na laurach, tylko wciąż walczyli i nigdy nie lekceważyli przeciwnika, nie przeceniali swoich sił. Kilka osób grało w bilard, inni po prostu spędzali wolny czas ze swoimi dziewczynami. Śmiali się, rozmawiali, planowali jeszcze nocny wypad na miasto, omawiali szczegóły jutrzejszego, wieczornego powrotu do Niemiec bądź też po prostu odpoczywali i dzielili się ogólnymi wrażeniami co do pobytu w Polsce i na Ukrainie, na które nikt z nich wcześniej nie zwróciłby uwagi, nawet po opowieściach Miro i Lukasa. 
A pomyśleć, że to oni mogli teraz cieszyć się i unosić puchar przystrojony w trzykolorowe, wstążki nawiązujące do tych na fladze Niemiec..
Lisa, ładna szatynka o wesołym spojrzeniu właśnie podawała swojemu mężowi kawę. Ten wyciągnął po nią rękę ale jej nie chwycił. Jego niebieskie oczy utkwione były na jednej z niemieckich stron z wiadomościami, na którą tak często zaglądał. Czemu ta kobieta wydawała mu się znajoma? Pomyślał wpatrując się w miniaturki zdjęć przedstawiające ściskającą się parę. Ciemnowłosa najwyraźniej gratulowała kapitanowi reprezentacji Hiszpanii, ale w tym uścisku było coś…
– Casillas chyba ma nową dziewczynę. – Odezwał się w końcu być może trochę głośniej niż powinien rozglądając się po twarzach zebranych jakby chciał zbadać ich reakcję, odbierając jednocześnie od żony kubek z gorącą kawą za który podziękował jej buziakiem w policzek. Jego słowa na niektórych nie zrobiły żadnego wrażenia, ale na owej trójce, której Madryt był wręcz drugim domem, tak. I to nie małe.
– Co ty mówisz, przecież to Carbonero. Przyjrzyj się lepiej. – Wtrącił zza pleców Müllera jak zwykle pewny swego, nadal z uwagą wpatrujący się ekran laptopa Khedira opierając się jednocześnie łokciami o oparcie kanapy. Lena usiadła obok Thomasa i prawie wyrwała mu z rąk laptopa, by po powiększeniu jednego ze zdjęć stwierdzić, że to jednak nie Sara.
– Faceci.. – Westchnęła krótkowłosa blondynka spoglądając w sufit przy czym pokręciła ze zrezygnowaniem głową. – Przecież ona ma dłuższe, i jakby… ciemniejsze włosy, ale.. ale wygląda jakoś tak znajomo. Może to po prostu któraś z WaG’s – Gercke najwyraźniej starała się znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie ale nie wiedziała jak usprawiedliwić te dosyć wylewne uściski, które nieco ją zaniepokoiły. Znała Sarę już jakiś czas. Dobrze wiedziała jaka jest zazdrosna i przeczuwała jak może zareagować gdy zobaczy owe zdjęcia zrobione zapewne przez nad wyraz wścibskiego fotografa. Fotografa, który na pewno zgarnął za nie dużo pieniędzy.



– Ale jaja, przecież ona z profilu wygląda zupełnie jak Claudia. – Wyraźnie zaintrygowany odezwał się Hummels, przerywając na moment konsumpcję kanapki z indykiem, która dotychczas przysłaniała mu cały świat. Bastian słysząc to poderwał się z fotela, Mario natomiast puknął się palcem w czoło chcąc dać mu do zrozumienia co tak naprawdę o tym myśli, po czym ponownie objął Silvię i rzucił jej na ucho coś w stylu „niektórym brak treningu niekorzystnie działa na mózg” po czym musnął wargami jej policzek a ona cicho się zaśmiała.
„Hiszpania Mistrzem Europy (…) bla, bla, bla. Nowa para? (…) bla, bla, bla.” Czytał Schweinsteiger starając się znaleźć cokolwiek, co dałoby mu jakiś jaśniejszy pogląd na całą tę sprawę, ale wszystko było napisane tak ogólnikowo. Özil wskazał palcem na link po prawej stronie ekranu odsyłający do filmiku, a konkretniej do wywiadu, przynajmniej tak można było wywnioskować z krótkiego, aczkolwiek treściwego opisu umieszczonego nad nim. Thomas wcisnął ‘odtwórz’ a uszy wszystkich wypełnił pełen podekscytowania głos młodej Gomezówny. Zgromadzeni w osłupieniu wpatrywali się w ekran gdzie dziewczyna przeprowadzała wywiad z Ikerem Casillasem i Davidem Silvą – strzelcem jednej z bramek w dzisiejszym - kończącym całą przygodę z Euro - meczu. Manuel odezwał się pierwszy śmiało spoglądając w stronę Kathrin spokojnie siedzącej przy stole i z zaciekawieniem wertującej strony jakiegoś czasopisma z modą.
– To ty.. to ty jej to zrobiłaś! – Powiedział, a może prawie wykrzyczał wymachując rękoma nad głową, jakby w niewerbalny sposób chciał jakoś zobrazować wszystkim to, co miał na myśli Neuer. Kathrin posłała mu ten swój niewinny uśmieszek po czym szybko zastąpiła go tym nieco bardziej złośliwym, używanym tylko w nadzwyczajnych sytuacjach przy czym wzruszyła ramionami. To wszystko miało mu dać do zrozumienia, że „może jej naskoczyć.” Manuel bez pardonu podniósł ją z krzesła i przerzucił sobie przez ramię, jakby ważyła mniej więcej tyle, co piórko.
– Nie wydaje mi się, żeby to był wypadek przy pracy… – Podjął, ale dziewczyna wyraźnie weszła mu w słowo.
– Puść mnie gorylu! – Krzyknęła piskliwym głosem uderzając piąstkami w plecy bramkarza, jednak to nie przyniosło spodziewanego efektu. On zdawał się nawet tego nie zauważać.
– A teraz się tłumacz –
– Nic z tego! ­– Gilch uparcie obstawała przy swoim. Manu ostentacyjnie otworzył drzwi prowadzące na balkon jakby w niemym ostrzeżeniu, którego brunetka najwyraźniej nie potraktowała na początku poważnie.
– To moja praca. Przecież do niczego jej nie zmuszałam, Claudia sama tego chciała! – Rzuciła ze wzbierającą wściekłością. – To się zmyje! – „za jakiś czas” dokończyła w myślach Kathrin.
– I właśnie to chciałem usłyszeć. – Rzucił z triumfalnym uśmiechem na twarzy Neuer a stojąca przed nim dziewczyna posłała mu spojrzenie w stylu „jesteś nieobliczalny, powinieneś się leczyć” jednocześnie odetchnęła z ulgą bo stała już bezpiecznie na podłodze w hotelu, a nie wisiała na jednym z kolorowych krzewów w ogrodzie, które wcześniej podziwiała razem z Silvią. Teraz wymierzyła wskazujący palec w sylwetkę bramkarza i z odwagą zadarła głowę do góry by móc spojrzeć mu prosto w oczy.
– Pilnuj się Neuer, bo nie znasz dnia ani godziny. –



– Dzień doobry! – Rzuciła wesoło, w dodatku specjalnie przedłużając ostatni wyraz młoda Gomezówna przemierzając żwawo pomieszczenie, pełniące funkcję salonu i napotykając tym samym Joachima przeglądającego ręcznie sporządzone notatki porozrzucane na przezroczystym, wykonanym ze szkła, blacie stolika. 
– A pani do kogo? – Rzucił jakby od niechcenia spoglądając na nią kątem oka. Właśnie podpisywał jakieś papiery. Gdzie podziała się miła pani z recepcji i czemu nie mogła zając się tą kobietą? Przecież hotel został wynajęty tylko dla nich i za coś w końcu im płacili. Low nie miał zamiaru przejmować jej obowiązków. Może miał ją jeszcze zaanonsować?
– Ależ trenerze, to przecież ja. – Tymi słowami kobieta zwróciła na siebie jego i tak nieco rozproszoną ostatnimi wydarzeniami uwagę. Low wytarł szkła okularów, po czym założył je na nos i nie mógł uwierzyć własnym oczom.
– Claudia?! – Rzucił niepewnie mrużąc oczy. – Ależ dziecko, co ci się stało w głowę? – Dorzucił pełnym troski tonem.
Claudia znieruchomiała na chwilę. Jego słowa bardzo ją zaskoczyły, aczkolwiek bardziej chciało jej się śmiać. Nie wiedząc co ma odpowiedzieć, rzuciła tylko zdawkowe „taka mała zmiana” i starała się powstrzymać by nie wybuchnąć śmiechem. Zastanawiała się też, czy trener wita podobnymi słowami swoją żonę, gdy ta wraca od fryzjera. Kiedy przypomniała sobie po co przyszła, zabrała głos.
– Właśnie wróciłam z Kijowa, mogłabym pogadać z bratem? –
– Oczywiście, o ile już wstał. – Młoda Gomezówna posłała trenerowi spojrzenie w stylu „nic nie rozumiem i chyba nie chcę rozumieć” po czym ruszyła schodami na górę.
– A pomyśleć, że finał mógł być nasz.. –
– W Brazylii na pewno pójdzie nam lepiej – Claudia klepnęła go pocieszająco po ramieniu. Właściwie ten mężczyzna był dla jej brata jak i dla niej jak drugi ojciec. Zanim się obejrzała stała już przed drzwiami pokoju Mario i właśnie miała zapukać, kiedy usłyszała pełne histerii, a może bezsilności „Kathrin, zabiję cię!” tak mógł krzyczeć tylko..
– Manu! – Rzucili niemal jednocześnie i popatrzyli na siebie odrobinę przerażonym wzrokiem po czym ruszyli w głąb korytarza gdzie przy ostatnich drzwiach po prawej stronie zlokalizowała się już połowa niemieckiej reprezentacji. Niektórzy byli nawet niekompletnie ubrani.
– Zadziwiająca szybkość reakcji – Odezwał się z ironią Low. Claudia zaczęła przedzierać się przez grupkę mężczyzn aż wreszcie udało jej się znaleźć w pokoju Neuera. Na początku gdy się po nim rozejrzała nie znalazła niczego nadzwyczajnego, a spodziewała się niemalże wszystkiego, lecz gdy Manuel pokazał swoje dłonie wprost nie mogła pohamować śmiechu. Tak mogła załatwić go tylko Kathrin!
– Nie przesadzaj, pasuje Ci do.. – I tu jeszcze raz przelotnie rozejrzała się po pokoju – do wzorku na narzucie. – Dokończyła wpatrując się w paznokcie bramkarza pomalowane na wściekle różowy kolor.
– Próbowałeś to już jakoś zmyć? – Zapytał Schmelzer wykazując choć odrobinę myślenia i zainteresowania całą sytuacją, a raczej tragedią jak określił to wcześniej Manuel.
–Wodą, ale nie schodzi – Odburknął wściekły a reszta ponownie zaniosła się śmiechem. Widocznie byli bardziej obyci w „damskich sprawach”
– No już, wynocha, tu nie ma się z czego śmiać! – Rzuciła srogim tonem Claudia starając się tymi słowami przekonać i samą siebie przy czym zamknęła gapiom drzwi przed nosem wywołując zawiedzenie na twarzach mężczyzn, którzy rozeszli się do swoich pokoi. Kiwnięciem głowy kazała usiąść Neuerowi na łóżku po czym wyjęła z torebki swoją kosmetyczkę i zaczęła w niej czegoś szukać.
 – Nie chciałbym ci przeszkadzać, ale skoro już się zaoferowałaś, to może byś mi pomogła się tego pozbyć. – Zagadnął sarkastycznie bramkarz. 
– A niby co robię? – Claudia pokazała mu język jak mała dziewczynka, której rodzice odmówili kupienia lizaka. – Masz szczęście, że akurat mam przy sobie zmywacz. – Młoda Gomezówna starała się pohamować śmiech resztkami sił ale to nie bardzo jej jakoś wychodziło. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Manuel rzucił w nie butem. Gdyby zrobił to dwie sekundy później trafiłby centralnie w głowę Schweinsteigera, który trzymał w dłoni coś białego, coś przypominającego watę. A może to była wata?
– Znalazłem to w apteczce, pomyślałem, że się przyda. – Odezwał się starając się zachować pozorną powagę. Claudia była ciekawa ile wytrzyma.
– Dzięki. – Odparł szczerze Manuel patrząc na Bastiana a Claudia zaczęła zmywać mu lakier z paznokci. – Niech ja tylko dostanę w swoje ręce tą małą diablicę, to.. – Nie dokończył bo właśnie pomyślał o tym, jak się zemści. 
– Właśnie, jestem ciekawa czym jej tak podpadłeś.. – Odezwała się Claudia chwytając drugą dłoń Manuela.
– Nic takiego nie zrobiłem. – Blondyn wzruszył energicznie ramionami jakby nie wiedział o co chodzi.
– Chciał jej tylko pokazać ogród z pierwszego piętra i tym samym wyjaśnić zasady grawitacji. – Odparł spokojnie Bastian ale kiedy napotkał spojrzenie Claudii zaniósł się śmiechem.
*
– To był spektakularny akt zemsty, mistrzu – Claudia z nie małym rozbawieniem jak i też przesadnym podziwem rzuciła do Kathrin po czym objęła ją ramieniem. – Że tez ja nigdy na to nie wpadłam. – Szepnęła jej na ucho jednocześnie wpatrując się w brata, który szybko pochwycił jej spojrzenie i w towarzystwie Meichel udał się w ich stronę.
– Cholera.. Ja myślałem, że to jakaś bujda, a ty faktycznie.. – Chwycił pasmo niegdyś blond a teraz pokrytych ciemnobrązową farbą włosów Claudii i pokręcił głową. – Co ci odbiło? – Claudia właśnie miała się odezwać, ale zadzwoniła jej komórka. Widząc numer Markusa na wyświetlaczu pomyślała, że to coś naprawdę ważnego, więc ruszyła w stronę korytarza by móc z nim spokojnie porozmawiać.
– Przecież wiadomo, że Iker woli brunetki. – Rzucił Mesut, chyba zbyt głośno niż powinien. Claudia nawet się nie obejrzała. Uniosła rękę i pokazała mu środkowy palec.
Nie.
To tylko jej wyobraźnia.
To było by jedno z najprostszych rozwiązań a ona takich nie lubiła. Obróciła się przez ramię i zmierzyła go wzrokiem.
– Serio? Zaczynam rozumieć, dlaczego zapuszczasz włosy. – Rzuciła złośliwie ostentacyjnie spoglądając na głowę Özila. – Obawiam się, że w rywalizacji z tobą nawet ja nie miałabym żadnych szans. – Kącik jej ust drgnął jakby chciała się uśmiechnąć ale nie zrobiła tego. Nikt z zebranych jakoś specjalnie nie skomentował tego incydentu. Jedynie z ust Khediry wydobyło się ciche „Uuuu”. Claudia starając się trzymać nerwy na wodzy wyszła mijając się z „gorącą Hiszpanką” jak zwykł określać Neuer nową „przyjaciółkę” Mesuta, która zaraz uwiesiła się jego ramienia.
Słuchając już słów swojego szefa Claudia cały czas myślała o tym, że postąpiła zbyt impulsywnie. Dała się sprowokować. I choć wiedziała, że zachowała się niegrzecznie wcale nie zamierzała przepraszać tego nadętego Turka.

10 komentarzy:

  1. Ósemka na http://estar-conmigo.blogspot.com/ zapraszam serdecznie!:*
    Co do rozdziału to rozkręcasz się, pisz szybko kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Claudia jest swietna, te jej klotnie w Mesutem. Kathrin i jej zemsta na biednym Neuerze... Haha, no usmialam się, czytajac to:D czekam z niecierpliwoscia na nn i przepraszam za brak polskich znakow, ale laptop mi siadl a w telefonie nie posiadam:(
    :**

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na piąteczkę : http://me-gusta-fcb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie VIII, także zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na epilog na you-can-fix-everything.blogspot.com
    Życzę dużo weny.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do mnie na rozdział 1.
    http://freedoomcry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Tak się jakoś nie mogłam pozbierać, żeby zajrzeć, no ale w końcu się zmobilizowałam ;) No i muszę Ci powiedzieć, że bardzo, bardzo fajnie... Mesut wredny jest, ale ta ostatnia riposta Claudii mnie rozwaliła ;P Ciekawe, co się tam faktycznie wydarzyło po finale z Ikerem. Chłopcy sobie wyobrażają nie wiadomo jaki romans, a równie dobrze może się okazać, że to nic takiego. Kto wie...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem na tak :p Będę czytac, teraz ja musiałam nadrobic, a tym czasm zapraszam na nowy blog.
    http://m-i-marianna.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam do siebie na rozdział 2
    http://freedoomcry.blogspot.com/2013/03/rozdzia-2_28.html

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam na nowosc : http://me-gusta-fcb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń