– Tobias?! – Odezwała się wreszcie nieco zaskoczonym tonem
poprawiając sercowaty dekolt czarnej sukienki, która kupiła specjalnie na tę
okazję.
– Hej. – Rzucił żywo starszy Schweinsteiger i przywitał się
z blondynką buziakiem policzek.– Świetnie wyglądasz. – Dodał po chwili nadal
lustrując ją spojrzeniem po czym nonszalancko przewiesił sobie marynarkę przez
ramię i oparł się o framugę drzwi. – Jeśli skusisz się jednak na tego
mądrzejszego ze Schweinsteigerów, to wiesz gdzie mnie szukać. – Mrugnął, a
po czym zaśmiał się ze swojego żartu.
– Wejdziesz? – Blondynka zachęcającym gestem wskazała w głąb
mieszkania, ale Tobias tylko pokręcił głową.
– Nie tym razem, mam nadzieję, że jesteś już gotowa. Porywam
cię. – Claudia zmrużyła lekko oczy posyłając swojemu rozmówcy pytające
spojrzenie, ale on tylko wzruszył ramionami.
– Nastąpiła mała zmiana planów. – Odparł krótko kiedy
dziewczyna sprawdzała zawartość torebki. Jak zwykle nie było w niej telefonu,
który za każdym razem znajdował się w najmniej spodziewanym miejscu. Dzisiaj
jednak nie będzie jej potrzebny. Stwierdziła. Więc nie warto zawracac sobie nim głowy. Tobias z uśmiechem pomógł jej założyć płaszcz
po czym opuścili mieszkanie i udali się w stronę parkingu. Claudia nie znała
się na samochodach, ale ten zrobił wrażenie nawet na niej. Musiał wydać na
niego fortunę. Pomyślała a kiedy Schweinsteiger otworzył jej drzwi zajęła
miejsce pasażera.
– Naprawdę cieszę się, że wróciłaś. Bastian naprawdę odżył.
– Powiedział spoglądając kątem oka na Claudię a ona poczuła się nieco dziwnie.
Większość drogi przejechali w milczeniu. Gdy wreszcie dojechali do celu
blondynka oniemiała. Stali przed jednym z miejscowych klubów podziwiając
kolorowe neony.
– Robi wrażenie, prawda? – Claudia tylko kiwnęła głową. Jej
wzrok przeniósł się na drzwi wejściowe a konkretniej na tabliczkę z napisem
„impreza zamknięta”.
– Nic nie rozumiem, przecież mieliśmy tylko zjeść kolację w
restauracji… –
– Mówiłem, mała zmiana planów. – Tobias uśmiechnął się
tajemniczo i otworzył przed nią drzwi. Jakiś człowiek odebrał od nich wierzchnie
ubrania by za chwili wskazać im główną salę.
– Czy będę jeszcze panu potrzebny? –
Mężczyzna zwrócił się do Tobiasa a ten tylko pokręcił głową.
– To twój klub? Wow. – Wyrwało jej się a kiedy ktoś zapalił światło zdała
sobie sprawę, że otacza ją tłum gości. Gości, których w większości praktycznie
nie zna.
– Wszystkiego najlepszego mała! – Krzyknął Manuel z tym
swoim charakterystycznym, zaraźliwym uśmiechem Manuel po czym uniósł ją do góry
tak, że znajdowała się teraz kilkanaście centymetrów nad błyszczącą w świetle
reflektorów podłogą.
– I przede wszystkim miłości. – Wtrąciła się Kathrin a gdy
blondynka stała już pewnie na nogach uściskała przyjaciółkę szepcząc jej do
ucha „a ty zawsze swoje”.
– A tak w ogóle może mi ktoś to wszystko wytłumaczyć? –
Rzuciła odrobinę zdezorientowana Claudia spoglądając na otaczającą ją grupkę
przyjaciół.
– Szykowały się dwie imprezy a my.. – Zaczął Mario, ale
przerwał mu Thomas.
– Nie wiedzieliśmy czy będziemy wystarczająco trzeźwi by
dotrzeć na tę drugą… –
– więc postanowiliśmy połączyć je w jedną. – Dokończyła
Silvia mocno rozbawionym tonem przez słowa Muellera. Claudia spojrzała w
kierunku baru gdzie stał Mesut pogrążony w żywej rozmowie z dwoma kobietami. O
ile się orientowała jedna z nich miała na imię Carina. Kiedy Ozil odwrócił się
ich oczy na moment się spotkały. Faktycznie, 15. 10. będzie już za niespełna
kilka godzin. Pomyślała.
– I że tez nikt z was nie pisnął ani słowem! – Blondynka z
niedowierzaniem pokręciła głowa patrząc kolejno to na Bastiana, to na swojego
brata i na jego narzeczoną. A przecież widzieli się dzisiaj i to nie raz.
– Bo to wszystko wyszło tak spontanicznie. – Wtrąciła się
Lisa jednoczesnie uciszając Thomasa który z łobuzerskim uśmiechem szeptał jej coś
na ucho. Młoda Gomezówna już miała jakoś to skomentować ale zrezygnowała
ponieważ ktoś pogłośnił muzykę.
Bastian już od dłuższego czasu mierzył Claudię spojrzeniem.
Kiedy pojawiła się w towarzystwie jego brata poczuł lekkie ukłucie zazdrości
ale szybko przywołał się do porządku. Niby co sobie wyobrażał? Minęło tyle
czasu. Czuł, że już nigdy nie będzie tak jak dawniej ale coś, jakaś niewytłumaczalna
siła przyciągała go do tej dziewczyny. Zupełnie jakby byli przeciwnymi
biegunami tego samego magnesu. Dlaczego tak naprawdę wyjechała?
Dlaczego odcięła go od siebie? Dlaczego nie chciała by pojechał z nią? Nie
wiedział.. i już chyba nie chciał się dowiedzieć. To tylko przeszłość która i
tak już teraz nic nie znaczy. Wyciągnął dłoń w kierunku blondynki a kiedy ta ją
pochwyciła uśmiechnął się jeszcze szerzej. Czy to wszystko da się jeszcze
odbudować? Pomyślał prowadząc ją w głąb sali. Oby. Oparł jej ręce na swoich
ramionach i mocniej objął ją w talii. Lubił patrzeć na jej twarz. Przywodziła
tyle wesołych wspomnień. Rozumieli się niemal bez słów. Wystarczyło jedno
zdawkowe spojrzenie, jeden uśmiech i wypowiedziane na głos „a pamiętasz kiedy”
aby oboje zanosili się śmiechem. W takich dniach jak ten Bastian zastanawiał
się co by było gdyby wtedy po kontuzji Mario nie wpadli na siebie w szpitalu.
Czy nigdy by się nie poznali?
Ozil położył na moment rękę na ramieniu Khediry rzucając
przy tym zapewne jakiś wesoły komentarz ponieważ Sami i Lena parsknęli śmiechem
po czym ruszył w kierunku tańczących par.
– Odbijamy. – Rzucił pewnym siebie tonem spoglądając przez
chwile na Bastiana, który najwyraźniej nie był zadowolony z takiego obrotu
sprawy. Odsunął się jednak i udał się w kierunku baru, gdzie stało kilka młodych
dziewczyn.
– O Bożeee! Baaastian Schweinsteeeiger?!?!?! – Prawie wypiszczała
jedna z nich zwracając na siebie uwagę pozostałych gości. Bastian jednak był
obojętny na to wszystko. Jak gdyby nigdy nic uniósł dłoń by w ten czarujący sposób móc poprawić uroczą, krótką, niewidzialną w jego wydaniu, blond grzywkę i uśmiechając się w nieco
głupkowaty sposób odparł:
– Nie, Justin Bieber.. – po czym wycelował oba wskazujące palce w stronę dziewczyn.
Nie zdążył już nic powiedzieć bo właśnie zauważył, że Mesut nachylił
się nad Claudią by…
no właśnie, po co?
informuję, że jak zwykle równolegle pojawiły się posty na
kogo spotka Ana i czy zechce kontynuować tę znajomość?
co wydarzy się na boisku i jak z tym wszystkim poradzi sobie młoda Zidane'ówna?
odpowiedzi na te i inne pytania zapewne znajdziecie własnie tam. albo i nie.. zresztą sami się przekonajcie.
PS. kurczę, Sarcia, jeśli jakimś cudem to czytasz, to wiedz, że bardzo tęsknimy za Tobą z dziewczynami i chcemy, żebyś jak najszybciej wróciła. daj jakiś znak, że żyjesz. :P
xoxo
No nie no! I co ten Ozil chce zrobić?! Musiałaś przerwać akurat teraz? Musiałaś? Bastian wciąż zakochany :) i przy okazji zazdrosny - słodkie to jest. Pytanie tylko, co na to Claudia..
OdpowiedzUsuńOzil , moi ukochani piłkarze , jest to boskie , ale mało powiedziane nawet ;D
OdpowiedzUsuńTEN moment i koniec, no nieee.
OdpowiedzUsuńBrat Bastiana, ale wyskoczył z tym tekstem haha
Nowy
Usuńhttp://m-i-marianna.blogspot.com/
Zapraszam do mnie na nowy;
Usuńhttp://m-i-marianna.blogspot.com/
I nowy blog:
http://sweet-y-me.blogspot.com/
Nowy :P
Usuńhttp://m-i-marianna.blogspot.com/
&
http://sweet-y-me.blogspot.com/
Zapraszam na nowość na milosne-opowiastki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Booże ten rozdział był przewspaniały ,tylko dlaczego tak musiałaś go skończyć ? xD
OdpowiedzUsuńPs. Jasne , że to czytam i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału mojego ulubionego opowiadania <3 Też za Wami tęsknie i pewnie niedługo wrócę. :D
zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://kocha-sie-zanic.blogspot.com/
powodzenia
Cudny ten nowy nagłówek *.* Claudia, Ozil i Basti... Robi się ciekawie. W sumie wolałabym Mesuta przy boku Gomezówny. Polubiłam ją, jest świetną bohaterką. Szczera, zawsze wesoła i odważna, to trzeba jej przyznać. I niech się zacznie jakiś wątek romantyczny! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam na 9 rozdzaił : http://me-gusta-fcb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoraz na prolog : http://i-love-you-please-dont-leave-me.blogspot.com/
W tym miejscu musiałaś akurat skończyć ? ach :D
OdpowiedzUsuńhttp://dreeaaamss.blogspot.com/ Zapraszam na I rozdział :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na pierwszy rozdział pt.,,Kontuzja" na http://que-no-es-adios.blogspot.com/. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na pierwszy rozdział na http://el-amor-jugadors.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńhttp://spain-summer-love.blog.pl/ - zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się na przerwanie w takim momencie! Tak być nie może! :D Polubiłam główną bohaterkę, sprawia pozytywne wrażenie. Czekam z niecierpliwością na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 22 rozdział:
http://manutdlov.blogspot.com
Zapraszam na nowy rozdział na http://zabraklo-szczescia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zapraszam do siebie na rozdział 6 :) http://freedoomcry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na 5 rozdział http://livee-love-laaugh.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwybacz za spam ;x
Love by Suicide: Rozdział II http://love-by-suicide.blogspot.com/2013/05/rozdzia-ii.html?spref=tw
OdpowiedzUsuńRozdział 5 na: http://jestes-calym-moim-swiatem.blogspot.com/ zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://siostrzyczkii.blogspot.com/ - siódemka na Siostrzyczkach - zapraszam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń54 yrs old Librarian Winonah Ruddiman, hailing from Gaspe enjoys watching movies like "Sea Hawk, The" and amateur radio. Took a trip to Wieliczka Salt Mine and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. jej ostatni blog
OdpowiedzUsuń